sobota, 5 stycznia 2013

#4. Święta trójca strzegąca siostrzanej cnoty zawsze na posterunku.


   Dobry Panie Boże, powiedz mi, co we mnie wstąpiło? Co takiego, że zgodziłam się, a właściwie to dałam namówić na spotkanie Torresowi? Chyba byłam w tamtej chwili niespełna umysłu. Nie znajduję innego, bardziej sensownego wytłumaczenia w tej sytuacji, naprawdę. No cóż, obiecałam mu to nieszczęsne spotkanie, więc słowa dotrzymam, ponieważ z natury jestem osobą, która dotrzymuje danego przez siebie słowa. Nie jestem zniechęcona, ale ta jego głupota momentami mnie przerasta. Ja nie wiem, czemu Fernando i cała ta zgraja kreują się na takich debili, po co im to? Co chcą przez to osiągnąć? Wraz z del Bosque niejednokrotnie próbowaliśmy doszukać się w ich zachowaniu jakiegoś sensu, ale go nie znaleźliśmy. Takowe zachowanie sensu w ogóle nie ma. Może jakieś traumy z lat dziecięcych?
      Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę dziewiętnastą, czyli czas, gdzie powinnam się już przygotowywać do spotkania. Miałam co do niego mieszane uczucia. Bo z jednej strony to ciągłe pajacowanie Fernando irytowało mnie ogromnie, o czym wiele razy mu mówiłam, z czego on kompletnie nic sobie nie robi, zagłębiając się w tym, choć z drugiej strony przecież nie jest taki zły, potrafi zachować się po ludzki, kiedy sytuacja tego wymaga. Przynajmniej tak to widziałam, obserwując go regularnie. Jest dorosłym facetem, a zachowuje się tak dziecinnie, zresztą jak pozostali piłkarze La Roja. Gdyby nie to, to może nie byłby taki zły? Dobra, stop, muszę się hamować i przestać myśleć o nim w takich kategoriach. [...] Po odświeżającym prysznicu stanęłam przed szafą, nie bardzo wiedząc, na jakie elementy garderoby postawić tego ciepłego wieczoru. Po kilku minutach namysłu zdecydowałam się w końcu letnią, zwiewną sukienkę w kolorze ciepłej brzoskwini, co  uzupełniał sweterek w odcieniach brązu, mający stanowić asekurację w razie chłodu. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, a całość swojego wyglądu uzupełniłam lekkim i naturalnym makijażem. Tak oto gotowa oczekiwałam jedynie na zjawienie się w moim pokoju Fernando.

~~~

- Saaaanta Iker, Saaanta Iker! – do pokoju hiszpańskiego bramkarza i kapitana drużyny z dzikim wrzaskiem wpadł Fabregas.
- Czego chcesz, szmaciarzu? I tak pól tonu ciszej, co? – warknął Casillas.
- Co robisz? – wyszczerzył się.
- Opierdalam się?
- Jest sprawa, a właściwie to coś, o czym powinieneś wiedzieć, tylko ja nie wiem, jak ci o tym powiedzieć, ale uznałem, że jednak musisz o tym wiedzieć, bo gdybyś nie wiedział, to byłoby nie miło i żyłbyś w niewiedzy, a niewiedza jest bardzo zła i…
- Długo będziesz tak pierdolił jeszcze? – wywrócił oczami, najwyraźniej znudzony monologiem Czesława.
- Ikeer! – zapiszczał. – Właśnie chodzi o to, że dzisiaj to nie ja będę pierdolił!
- Aha, fajnie, ta wiedza jest mi zbyteczna. Skończyłeś?
- Jane umówiła się z Torresem! – ryknął głośno.
- Powiedział, że będzie ją pierdolił?! – podskoczył z łóżka niczym oparzony.
- Nie, ale on na pewno będzie ją pierdolił, jak się z nią umówił! – odparł inteligentnie Katalończyk.
- Pierdolenie to on co najwyżej może sobie poobserwować przez ekran swojego laptopa. O której się umówili? – był niemal gotów do wyjścia.
- O 20.. Ale, Santa, czekaj, ja mam plan..
- Co to za plan?
     Pomocnik nachylił twarz w okolice ucha bramkarza, szperając mu coś, co ten przyjął początkowo z nietęgą i nieco zażenowaną miną, ale po namowach kolegi zgodził się w końcu przystać na jego propozycję.
- Weźmiemy Iniestę i będzie fajnie! – zawołał entuzjastycznie, kiedy opuszczali pokój.

~~~
    
     Kurczę, czuję się jak nastolatek, który wybiera się na swoją pierwszą, poważną randkę w życiu, a mam przecież dwadzieścia parę lat i masę takich spotkań za sobą. Czuję takie dziwne, wewnętrzne podekscytowanie. Cholernie cieszę się, że Jane zgodziła się umówić ze mną! Aż mam ochotę zapiszczeć radośnie, ale jednak poczekam z tym do powrotu. Myślę, że to będzie dobre rozwiązanie. Chyba nie sypnę czegoś głupiego, choć kiedy się denerwuję, to u mnie jest to normalne. Stop, ja się denerwuję? Nie, no coś ty, Fer, pełen luzik, przecież to tylko takie tam spotkanie, co nie? Pójdziesz, przyjdziesz i będzie git. A ja nie? No przecież ja nie mam zamiaru jej przelecieć, chociaż nie, mam, ale dzisiaj przecież nie mogę tego zrobić, ale kiedyś zrobię, bardzo bym chciał. Przecież seks to samo dobro, jak cholera. Dobra, to nie było dobre na myśli, ale głodnemu chleb zawsze na myśli.

~~~

     Słysząc głośne pukanie do drzwi, byłam pewna, że to Fernando tak więc zebrałam się do wyjścia. Nie myliłam się. Przed drzwiami pokoju stał napastnik, który wyglądał… całkiem dobrze, nawet bardzo dobrze, tak inaczej niż do tej pory, co mnie zaskoczyło, w tym aspekcie pozytywnym oczywiście. A w dłoni ściskał mały bukiecik kwiatów, który wręczył mi po krótkiej chwili. Wow, postarał się chłopak, nie ma co.
- Fernando, zaczynasz mnie zaskakiwać, wiesz? – spojrzałam na niego.
- Staram się za każdym razem – wyszczerzył się.
- No tak, głupotą, jeśli o to ci chodzi – parsknęłam śmiechem.
- Ej, ja nie jestem głupi – oburzył się, kiedy udaliśmy się na zewnątrz, w stronę hotelowego parku.
- Taa, tylko nieustannie robisz z siebie debila, nieprawdaż? – wywróciłam wymownie oczami.
- Oj tam, od razu debila… Przecież nas wszystkich znasz, wiesz, że taka jest nasza natura, a wygłupy mamy we krwi – zaśmiał się.
- No rozumiem, ale chyba możecie zacząć się zachowywać jak cywilizowania, dorośli faceci, a nie jak sześciolatki. Patrzą na was miliony ludzi, którzy widza w was swoich idoli, choć ja nie wiem dlaczego – wzruszyłam tylko ramionami.
- Jane, ja wiem, co sobie o mnie myślisz, ale ja w gruncie rzeczy nie jestem aż takim debilem, za jakiego mnie uważasz – zapewnił mnie.
- Fernando, powiem tak: uważam, że jeśli tylko byś chciał, mógłbyś wykrzesać z siebie resztki dorosłości i normalności, zamiast poświęcając swój czas jakimś nieistotnym pierdołom – poklepałam go po ramieniu.
- To czyli mnie lubisz? – poruszył zabawnie brwiami.
- Ty nie rozumiesz, o czym ja do ciebie mówię – jęknęłam.
- Nie przejmuj się, za kilka minut zrozumiem, bo dzisiaj mam opóźniony zapłon – po chwili straciłam grunt pod nogami.
- No ej, postaw mnie z powrotem – zmarszczyłam brwi.
- Nie, będę cię na rękach nosił!
- Do niedawna chciałeś się ze mną jeszcze przespać.
- Bo nadal chcę… - zaczął, ale umilkł, widząc mój groźny wzrok. – Ale poczekam jeszcze troszkę.
- No chyba na zbawienie, aniżeli na to, że będę uprawiała z tobą seks – popukałam go w czoło.
- Ale czemu? – ułożył usta w dzióbek.
- Zastanówmy się… Bo nie sądzę, żeby to było czymś odpowiednim, Torres? – uniosłam brew ku górze.
- Jane, ale ja jestem bardzo przystojny – cmoknął mnie niespodziewanie w policzek.
- I bardzo bezpośredni, jak zauważyłam – westchnęłam rozbawiona, na co tylko zaśmiał się niewinnie.

~~~

- No patrz, prawie ją pocałował! – oburzył się Casillas.
- Hurra, ukrywamy się! – dało się słyszeć entuzjazm w głosie Cześka.
- Zamknij się, do kurwy chuja, ta w policzek tylko, a ty Fabregas nie myśl, że będę bawił się z tobą w wojnę, nie lubię Hitlera, a Stalin był nazistą, chyba, nie? Dobra, ich sprawa, ja tam jestem Hiszpanem – miauknął Iniesta.
- Kurwa, i masz problem! – oburzył się Cesc.
- A ja mam się tak temu przyglądać? – skrzywił się bramkarz.
- Przecież jej nie rucha – stwierdził rzeczowo Andres.
- No ale nosi ją na rękach, a od ręki do sukienki już mu niewiele zostało – zacmokał Fabreags.
- No trzymajcie mnie! – niemal ryknął najstarszy, na co Iniesta kurczowo zaplótł palce w jego dłoń. – Co ty odpierdalasz? – wrzasnął.
- No chciałeś przecież, żebym cię potrzymał, to cię trzymam. Poza tym będzie nam cieplej tak – uśmiechnął się szelmowsko.
- A weź spierdalaj – wyszarpnął dłoń z uścisku.
- Liście mam pod koszulką! – zapiszczał Czesław.
- To je sobie wyjmij!
- Kurwa, jak nie wiem, gdzie są!
- Przecież mówiłeś, że pod koszulką..
- No bo tam sobie jakoś wlazły, ale jakby teraz są gdzie indziej!
- Gdzie?!
- Nie wiem, weźcie mi je wyjmijcie! – jęknął strwożony.
- Idę strzec cnoty mojej siostrzyczki! – zawołał rycersko Iker.
- Przecież ona nie jest dziewicą – machnął ręką Iniesta.
- A skąd ty wiesz?!
- Bo… Jest już na to za duża – odparł cienkim głosikiem.
- Liście mam, no!
- Idę.
- To my z tobą! – zacmokał Andres, przybierając groźną minę, ciągnąć za sobą Fabsa.
- A moje liście? – miauknął.
- Potem se je wyciągniesz, tu chodzi o sukienkę Jane i macki Torresa! – odparł dumnie Iker, przybierając nietęgą minę.
- Tsa, jak ona jest już za duża na dziewicę, ale dobra – machnął ręką bladoskóry.
- Witaj La Rojo, misja specjalna! Buuum! – zawył drugi.
     I w takim oto bojowym nastawieniu wszyscy trzej, postanowili wyjść ze swojego ukrycia, z którego jak dotąd mieli dogodny widok na przebywającą ze sobą dwójkę, które stanowiło ogrodzenie, składające się z niskopiennego żywopłotu, a dla piłkarzy było w sam raz. Strach było pomyśleć, co wydarzy się za chwilę.


_____________________________________________


Miało być śmiesznie. Było? Sama nie wiem. Oceńcie same. Jestem zadowolona z tego rozdziału, choć uważam, że sama jego końcówka jest iście żałosna i dziecinna, no ale cóż, taki urok kreowanych przeze mnie Hiszpanów. 
Mam nadzieję, że może choć trochę udało mi się Was rozśmieszyć. 
Pozdrawiam ;*

P.S. Bójcie się piątki! :D

62 komentarze:

  1. Hahaha, uśmiałam się jak głupia. Ta rozmowa o pierdoleniu mnie rozwaliła xD Cieszyłam się do monitora jak głupia. Czesiek jest the best <33 czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, a w wolnym czasie zapraszam na epic-memories.blog.pl i un-lugar-seguro.blogspot.com. Pozdrawiam, Laurel !

    OdpowiedzUsuń
  2. Z takimi strażnikami u boku ( a raczej za krzakami) Jane nie miałaby szansy stracić dziewictwa nawet gdyby bardzo chciała;D Ciekawa jestem co ona powie na tą przyboczną gwardię, ale myślę, że w ciemno można strzelać reakcję daleką od zadowolenia, bo i nie ma się z czego cieszyć;D
    Pozdrawiam.
    [bkurek]

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahhahahahahahhahah, no nie mogę. Iniesta i Cesc mnie rozwalają. No mogę się doczekać kolejnego odcinka. Już sobie wyobrażam np. minę Ikera, gdy Torres pocałuję Jane. I to nie w policzek! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial ;> omg! Oni sa przecudowni! Uwielbiam ich ;) n o ja juz sie nie moge doczekac kolejnego rozdzialu :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy było śmiesznie to wole nie oceniać, gdyż mam " dziwne " poczucie humoru. Jednak rozdział mi się baardzo podobał, a końcówka nie jest żałosna :) :)
    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Cie normalniee.. no i twój styl pisania. To było coś pięknego, jak to czytam to mam ochote skasowac mojego bloga, bo wypada zbyt beznadziejnie hah. Czesław i jego liście.. normalnie zgon na miejscu. A Ikerowa zaciętość co do ochrony dziewictwa Jane mnie powaliła hah
    Ciekawe jak nasza słodka para zareaguje na widok świętej trójcy.
    Błagam pisz szybko następną nocieee :D
    Pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  7. a było śmiesznie! serio, już sie boje tej piatki :D
    Cesc jak zwykle coś wymyśli, że aż szczęka opada :p
    Może Torres jako jedyny znormalnieje? :D
    Czekam na nowość ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. nówka u Luizy! <--- love--is--the--reason.blogspot.com

    zaległości nadrobię po niedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co to jest twój NAJLEPSZY blog. Wiesz jak poprawić mi zepsuty humor ;D
    Zapraszam do siebie jak na razie tylko na www.torresija.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  10. nie narzekaj, nie narzekaj, jest dobrze. rozdział mi się podobał, chyba nawet najbardziej ze wszystkich dotychczasowych. serio mówię :) i już nie mogę się doczekać, co się wydarzy w następnym, bo zakończyłaś w niezbyt dobrym momencie. tak nas trzymać w niepewności, nieładnie :) /poznanska-siesta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahaha, motyw z liśćmi jest prześwietny:))) Ale ta cała trójka podglądaczy też ma nasrane w baniakach, żeby siedzieć w krzaczorach i podglądać kolegę i siostrę. Iker pójdzie ratować cnotę Jane? Noooo, rzeczywiście można bać się następnego rozdziału. Już nie mogę się doczekać:DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. "Liście mam,no"- ten tekst mnie rozwalił, położył na łopatki, chociaż nie wiem,czemu bo tyle w nim zwyczajności. Jestem ciekawa, cóż jeszcze nasza trójka odwali, aby strzec cnoty Jane;d
    p.s. zapraszam do mnie na trójkę zraniona-za-młodu.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha Fabregas jest zajebisty
    JA chcę takiego .!
    Iker jak rycerz normalnie :D
    Też takiego chcę , ale no ...
    Strasznie mi się podobają Twoje blogi , ale według mnie przynajmniej ten jest najlepszy , masz świetne poczucie humoru i to tu widać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Najchętniej to dodałabym jeszcze z 50 komentarzy, aby zmotywować Cię do dalszego pisania, bo wychodzi Ci to naprawdę wyśmienicie :) Tym czasem zapraszam Cię na swojego bloga, gdyż co prawda z wielkimi oporami, ale pojawił się 2 rozdział ---> http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział genialny!
    Iker, Cesc i Iniesta jako hm... szpiedzy (?). Bardzo fajne. I jeszcze te liście Czesia pod koszulką.Skąd to wzięłaś. Masz naprawdę świetne pomysły.
    Napisałaś, że mamy bać się piątki. Przez to będę jeszcze bardziej niecierpliwie czekać na rozdział. :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Liście Fabregasa najlepsze, racja zachował się jak pięciolatek, ale o to w tym wszystkim chodzi. Mi się podobało. Trochę zepsuta ta ich randka, a może Fernando by trochę zmądrzał. Czekam na piątkę. : ) 444-days-in-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Haha rozdział prześmieszny . No to teraz czekamy na piątkę ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Uśmiałam się. Oni na serio mają nasrane w baniakach i to każdy z nich bez wyjątku :D Ten tekst o liściach jest najlepszy, biedny Cesc nikt nie chciał mu pomóc się ich pozbyć. Jestem ciekawa jak ta trójka będzie chronić cnoty Jane :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy następny rozdział?? Bo ja kocham te opko na serio hah, czytałyśmy je z koleżanka dzisiaj już po raz 100 na chemii hah Jak mozesz to informuj mnie na gg 795605
    http://male-jest-wredne.blogspot.com ---> Zapraszam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Haha. I jak tu się nie śmiać, co?
    Ale dochodzę do jednego wniosku, oni są strasznymi erotomanami. Tylko sex im w głowie.
    Co robią Hiszpanie kiedy się nudza?:D
    Bawią się w szpiegów:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Pisałam już, że pokochałam to opowiadanie? hahah ! Jest genialne ! nadal śmieje się jak głupia do monitora ! Czesiek z Torresem jak dla mnie rozwalają system! Ikuś jaki rycerz ! ohohoo ! I Iniesta! Uwielbiam tego gościa :ppp

    OdpowiedzUsuń
  22. No ja nie mogę, jacy z tych Hiszpanów są modele! :D Normalnie tak zakręconych ludzi jak oni to chyba nie ma na świecie! ;DDD Co z tego, że zachowują się w większej mierze jak małe dzieci niż jak szanowani sportowcy w rycerskich zbrojach, skoro z ich działania może być tyle radości :D Jeżdżą po sobie bez umiaru, ale żyć bez siebie nie mogą, ot co. I jeszcze biedna Jane między nimi, teraz już naprawdę rzucona między młot a kowadło.. Jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Czekam na nowość ;)
    pozdrowienia! cmok! cmok! ;D
    PS Jakbyś była ciekawa, u Luizy pojawiła się nówka. ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. 4 rozdział na http://epic-memories.blog.pl/ zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  24. www.gorzki-smak.blogspot.com zapraszam na nowość

    P.S. komentarz dodam jutro :) ale przeczytane juz mam

    OdpowiedzUsuń
  25. genialny rozdział! przez cały czas się śmiałam. kocham postać Cesca, Ikera i Iniesty! oni są niemożliwi! ich akcja ochrony Jane jest zaplanowana profesjonalnie! biedny Fabregas miał problem z liśćmi! ciekawe, gdzie on je w ogóle miał? albo już nie chce wiedzieć! :D nie poznaję Torresa! widać, że zależy mu na Jane! z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  26. 5 na http://epic-memories.blog.pl/ !

    OdpowiedzUsuń
  27. Oh God! Świetne! Genialne! Najlepsze ever! Po prostu leżę i kwiczę ;P
    Jesteś świetna! I te liście ha ha nie mogę
    ale Torresik całkiem słodki, nie powiem :*
    Przy okzaji chcę Cię zapewnić, że pozostałe Twoje blogi nadrobię na 100%. A tymczasem zapraszam do mnie na nowy rozdział - http://this-complicated-life.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  28. nowy, trzydziesty, u mnie /poznanska-siesta.blogspot.com/ ZAPRASZAM! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Szóstka na http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/ Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam to opowiadanie :D
    Jeden rozdział czytam dwa razy...
    Zapraszam do mnie: http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  31. http://male-jest-wredne.blogspot.com ---> zapraszam na nowy rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  32. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    zapraszam na 11 rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. 14 rozdział na www.zycie-to-decyzje.blogspot.com pt. W końcu finał. Zapraszam do czytania i zachęcam do komentowania :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Wprowadzenie na http://estar-conmigo.blogspot.com/ ! Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  35. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    12 rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem idiotką, bo jak to przeczytałam to miałam pomysł na komentarz. Nie umiałam tego pewnie ubrać w słowa, a teraz będzie jeszcze gorzej. Musze zacząć komentować w końcu wszystko na czas.
    Zdecydowanie rozwalają mnie Twoje dialogi pomiędzy Cesciem i Ikerem. Są genialne i przekomiczne jednocześnie. Są dla mnie wraz z tą głupotą Cesca, chyba najjaśniejszym światełkiem w tunelu wszelkich opowiadań. :)
    No i to jak wyskoczyli z tych krzaków i na koniec dopisek "bójcie się piątki". Aż strach się bać! Zaryzykuje stwierdzeniem, że po illegal-madness to Twoje najlepsze opowiadanie spośród tych, które czytam lub miałam okazję czytać :) Czekam zatem na tą 5, bo to chyba już czas najwyższy ją dodać :)



    P.S. Przepraszam, że dopiero teraz komentuje i moj komentarz nie ma ładu i składu, ale dopiero choroba pozwoliła mi na nadrobienie wszystkiego
    P.S.2 - Zapraszam na prolog na nowym blogu: http://hold-me-love-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    13 rozdział, zapraszam ;p
    Jak dodasz coś nowego to mnie poinformuj :D

    OdpowiedzUsuń
  38. zapraszam na czwórkę na zraniona-za-mlodu.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  39. Jesli jesteś zainteresowana to dodałam 3 rozdział na: http://love-the-way-you-play.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Hah to znowu ja! ;p Zapraszam na 14 rozdział:
    http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  41. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    Kolejny rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. http://epic-memories.blog.pl/ Zapraszam na szóstkę !

    OdpowiedzUsuń
  43. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    Nowy rozdział :) Trochę przyśpieszony ale na sobotę zaplanowałam coś lepszego ;p

    OdpowiedzUsuń
  44. Nowości na pokaz-mi-jak-wyglada-niebo.blogspot.com, oraz na floris-i-ja.blogspot.com. Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  45. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    nowy, sylwestrowy rozdział :) Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Nowy na pokaz-mi-jak-wyglada-niebo.blogspot.com:) Kiedy nowy u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  47. Było śmiesznie :D Nie ogarniam Czesława i jego liści, ale mniejsza o to. To on, Francesc Fabregas, wymyślił ten plan z śledzeniem ich? o,o Bo szczerze jak nachylał się nad tym uchem Ikera spodziewałam się czegoś bardzo głupiego i po prostu czegoś co się nie uda, a tu takie całkiem mądre coś wyszło z jego główki, no, no! :D
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  48. No kochana heavenly zapraszam do siebie na nowości na www.torresija.blogspot.com & www.zycie-to-decyzje.blogspot.com & www.alisaxabi.blogspot.com i po cichu liczę na komentarze ;*

    OdpowiedzUsuń
  49. Czesławie mój ukochany gdzie ty masz te liście O.o Nie wnikam xD Przez jeden wieczór przeczytałam wszystko od początku do końca. Śmiałam się jak opętana. A ja myślałam, że Andereasowi jeszcze trochę rozumu zostało. Nie ma to jak wrodzone zboczenie xD Jak będziesz miała czas do wpadnij do mnie sergio-y-dominika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  50. 11 rozdział na http://gorzki-smak.blogspot.com
    Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Dwójka na http://estar-conmigo.blogspot.com/ .Zapraszam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  52. uwielbiam twojego bloga, taki optymistyczny , szacun , hehe
    zostan-tu

    OdpowiedzUsuń
  53. nowa u mnie: poznanska-siesta.blogspot.com
    a poza tym, to wiedz, że z niecierpliwością czekam, ąz coś tutaj nowego dodasz ;d

    OdpowiedzUsuń
  54. Hiszpanie to totalne głupki, którym kompletnie odbija, kiedy są w swoim towarzystwie, ale przecież za to lubimy ich najbardziej. xD Fakt, trzeba przyznać, że Torres jest bardzo bezpośredni, niczym małe dziecko, co jest strasznie słodkie! :D
    Pozdrawiam. xxx [ http://rok-w-raju.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  55. Nowość na athletic-corazon, i coś, co zaczęłam na co-mi-zrobisz-jak-mnie-zlapiesz.blogspot.com, jeśli masz ochotę, to zapraszam:)I kiedy nowość tutaj, bo już tęsknię?:)))

    OdpowiedzUsuń
  56. Zapraszam na prolog na http://bedziesz-legenda.blogspot.com/ !

    OdpowiedzUsuń
  57. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    zapraszam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  58. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    nowy, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Zaczęłam pisać nowe opowiadanie i pomyślałam, że mogłabyś wpaść i przeczytać (o ile tylko chcesz) :D Pozdrawiam xd
    http://volvere10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  60. http://xavi-sister.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  61. Oczywiście, że było zabawnie :D
    Normalnie nie spodziewałam się, że Jane zacznie myśleć takimi kategoriami o Torresie, jak była sama w pokoju. Jednak powinna może go poznać w kontaktach sam-na-sam, żeby stwierdzić czy on rzeczywiście jest debilem ;p
    Akcja Iniesta, Iker i Czesław po prostu mnie powaliła na kolana. Biedny Czesław i jego liście xd
    Po prostu poczucie humoru masz wyśmienite. Jestem ciekawa co wyniknie z tej całej sytuacji. Na pewno będzie zabawnie :D
    Czekam na piątkę.

    OdpowiedzUsuń
  62. http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    nowy rozdział, zapraszam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń